od 6 lat uczę się w L. i przez te 6 lat dojeżdżałam do miasta. teraz gdy zostało mi pół roku nauki mama wpadła na świetny pomysł abym wynajęła stancję. tak wiec pomimo kłopotu z właścicielem (urządził sobie licytacje) przeprowadzam się do mieszkania w samym centrum :) koleżanka znając moją miłość do imprez obawia się o moją frekwencje w studium, oraz o moją wątrobę i portfel :D
ale mając plan pracować popołudniami i weekendami to wątpię, że te moje wypady będą tak częste jak kiedyś. potrzebuje pieniędzy, szczególnie ze moja rodzicielka ma na utrzymaniu jeszcze moją siostrę. Tak więc zaczynam się usamodzielniać, może wielu z was pomyśli, że już dawno powinnam, ale jako człowiek niezdecydowany, nie potrafię podjąć poważnych decyzji. zresztą jeśli znajdę taka pracę i da się z niej utrzymać, może zamiast do pracy w zawodzie który teraz kończę, pójdę na studia dzienne? narazie plan jest taki że kończę szkołę, zdaję egzamin i idę do pracy w tym zawodzie jednocześnie studiując zaocznie. wiadomo każdy plan można modyfikować bądź zmieniać. Macie chyba najbardziej niezdecydowanego człowieka przed sobą.
ostatnie dni spędziłam na doradzaniu koleżankom i rozbitym parom. nasłuchałam się wielu historii, płaczliwych zażaleń itp. jako dobra koleżanka wysłuchuję wszystkich i wszystko , staram się pomóc, uspokajać. czasem mnie samą to przytłacza, te historię, przypomina mi się wtedy moja własna, moja pierwsza i jak do tej pory jedyna miłość.. ale jakoś się z tym uporałam (tak 'jakoś'). zresztą całkiem niedawno poznałam świetnego chłopaka, w którym mogłabym się zakochać, ale sprawę profesjonalnie spierdoliłam i nic z tego nie będzie. niby wszystko ok, ale juz nie rozmawiamy ze sobą, dobrze że dwa razy go tylko widziałam i tylko kilka razy rozmawialiśmy, przynajmniej nie przyzwyczaiłam się do jego obecności w moim życiu.
tak, wiec jestem singielką, i tak jak jeszcze rok temu uwielbiałam 14 lutego, tak w tym roku nienawidzę. planuję zacząć a6w właśnie w walentynki, przynajmniej mogę udzielić odpowiedzi na pytanie: "a Ty co robisz w walentynki?" taak :)
Walentynki są przereklamowane!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)